sobota, 19 listopada 2011

20-26.10.2011 Majorka - dzień pierwszy

Na początku był plan aby na lotnisko w Balicach dostać się za pomocą polskiego busa i pociągu, po przeanalizowaniu rozkładów jazdy, polski bus odpada i wybór miał paść na unibusa. Lecz koszta które musielibyśmy ponieść za transport bus + pociąg, były minimalnie mniejsze niż dostanie się autem do Balic. Brakowało nam tylko kierowcy, który odstawi nasze autko z powrotem do Katowic. Kierowca szybko się znalazł i można jechać.
Pobudka 6:30, śniadanko, poranna toaleta i o 7:20 wyruszamy w drogę Katowice - Kraków Balice.
Przejazd autostradą mija dość sprawnie i szybko, tylko mglista pogoda nie dawała mi spokoju. W końcu w Bergamo mamy tylko 1:30 przesiadkę, ale niech tak przekierują lot do Pyrzowic :/. Pod terminalem T2 jesteśmy około 8:20. Wysiadka i udajemy się do terminalu, a nasze autko odjeżdża do Katowic ;).
Przechodzimy przez security check i już o 8:40 siedzimy na ławce przy naszym gate, na szczęście loty z Balic odbywają się normalnie. Przed 10 zaczyna się boarding, standardowo zajmujmy miejsca 33f i 33e. W Bergamo lądowanie przed czasem. Bergamo przywitało nas bez chmurnym niebem i cieplejszą pogodą niż ta która panuje u nas w kraju. Szybko udajemy się do terminalu i kierujemy się w stronę security check, kolejki brak także już po 12 jesteśmy w strefie wolnocłowej. Lokujemy się pod gatem i oczekujemy na boarding. W kolejce pełno Włochów i Hiszpanów, jest jedna para polaków którzy lecieli z nami lotem z Krakowa. ( jeżeli są to użytkownicy forum F4F, serdecznie pozdrawiam :) ). Lot mija szybko w większości nad morzem śródziemnym, lądowanie przed czasem w Palmie. Na lotnisku w Palmie wszechobecne reklamy Niemieckiego przewoźnika AirBerlin i masa samolotów, wysiadka przez rękaw i jesteśmy w strefie wolnocłowej ( także jak ktoś ma przesiadkę w PMI, nie musi przechodzić jeszcze raz przez security check ). My kierujemy się w stronę biur wypożyczalni samochodów, które znajdują się zaraz przy wyjściu z lotniska, na dole, tuż przy odbiorze bagażu. Czekamy trochę w kolejce i dostajemy kluczyki do naszego auta - Opel Corsa. Cena końcowa za auto od 20 do 25 października to 168e. W cenę wliczone jest:
- auto 58e
- benzyna 80e, pełny bak płatny z góry oddajemy z pustym.
- ubezpieczenie 6e/ dzień = 30e, lub kaucja na karcie kredytowej 400e.
Opuszczamy terminal i wyjściem nr 4 udajmy się ruchomymi chodnikami na parking. Szukamy parkingu RecordGo i numer parkingowy 46. Auto ma tylko lekko odrapany przedni zderzak i zamiast anteny, zardzewiały gwóźdź :/. Licznik wskazuje nie całe 29 tyś km. Uruchamiamy GPS i kierunek Magaluf do hotelu.

22 km. Hiszpańskimi autostradami pokonujemy w około 30 minut, trochę błądzimy, ale jest hotel i  miejsce parkingowe pod hotelem.
Zostawiamy auto udajemy się na recepcję. Pani na recepcji jak zobaczyła voucher z hotel4u i nazwisko już miała wszystko przygotowane. Dostajemy klucz do pokoju i kartę obiadową ( zamiast opaski jak to jest w opcji all inc). Po ulokowaniu w pokoju i przebraniu się w coś letniego udajmy się pozwiedzać pobliską okolicę. 


Wracamy na kolację, w hotelu pełno Anglików i trochę Skandynawów. Jedzenie typowo pod tych pierwszych. Po kolacji udajmy się na małe zakupy i wracamy do pokoju spać, od jutra zaczynamy zwiedzanie .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz